Co będzie na blogu?

Zakładając blog survivalowy nie planuję ograniczać się jednie do tej tematyki. Wszystko co napiszę będzie odzwierciedlać moje zainteresowania i przemyślenia. Będą to głównie relacje z krótkich i dłuższych wypraw po kraju. Nazwa bloga „Ludzkie Tropy” wskazuje na przebyte przeze mnie szlaki i jednocześnie na namacalną historię, którą będę pokazywał.

Każdy teren, który zamierzam odwiedzić analizuję jeszcze w domu, zaopatrując się w mapy. I w tym momencie mogę niektórych zaskoczyć, bo cenniejsze od najnowszych publikacji papierowych i GPS są dla mnie mapy stare, nieaktualne, wręcz archiwalne. W ten sposób odkrywam historię, odnajduję miejsca, o których nie mówią żadne popularne przewodniki.

Elementy survivalu traktuję jako odskocznię, sposób na odreagowanie codzienności. Na wyprawę nie będę zabierał zbędnych rzeczy, które pozornie mają ułatwić wypad, a w rzeczywistości tylko potrafią go zepsuć. Dźwiganie zgrzewki wody czy nasiąkniętego namiotu przez 2-3 dni może zniechęcić każdego. Gdy trzeba się przemieszczać, łatwiej jest pozyskać wodę w terenie i nocować w prowizorycznym schronieniu.

Relacje z wypraw postaram się bogato dokumentować zdjęciami a ciekawostki survivalowe przedstawiać w krótkich filmach. Czasem będą też testy sprzętu turystycznego czy moje pomysły z kategorii „zrób to sam”. Z racji tego, że raczej nie poruszam się wyznaczonymi szlakami turystycznymi, będę docierał w miejsca, gdzie nikomu nie chciałoby się zapuszczać czy to ze względu na ukształtowanie terenu, wodę, bagna, zarośla czy inne czynniki.

Prawdopodobnie spotkam się z krytyką „prawdziwych survivalowców”, którzy spędzają tygodnie w lesie wyposażeni tylko w nóż, ale zaznaczam, że dla mnie najważniejsze jest zobaczyć jak najwięcej nieznanego terenu i dotrzeć do wyznaczonych celów. Wyznaczając trasę marszu, przeważnie planuję pętlę, gdzie po przejściu połowy trasy nie ma odwrotu, nie opłaca się zawracać, mogę iść tylko przed siebie i wrócić okrężną drogą do miejsca, gdzie zacząłem.

W czasie między bieżącymi wyprawami będę tu wrzucał wspomnienia w poprzednich przygód. Blog survivalowy otwieram dziś, ale pierwsze samotne noce w lasach spędzałem w 2004 roku więc będzie co wspominać…

Na razie muszę się zaopatrzyć w nowy aparat fotograficzny, który powinien przetrwać wszystko ponieważ nie zamierzam się oszczędzać a ostatnia „polowa” Minolta nie wytrzymała ulewy i poległa w lesie kilka sezonów temu 😉 Teraz żałuję, że „zdjęcia” z kolejnych wypraw zostały tylko w mojej głowie bo jednak warto by było się nimi podzielić.

 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge