Piąty dzień wyprawy Puszczą Bolimowską – Kopanicha, Białe Błota i Odpadek

Ostatni, piąty dzień wyprawy przywitał nas piękną słoneczną pogodą. Już od świtu niebo było bezchmurne i słońce zaraz wyraźnie przygrzewało. Rozpaliliśmy ognisko na ostatnią herbatkę, dokończyliśmy resztki prowiantu i zrobiliśmy ostatnie obozowe zdjęcia.

DSCN0346 DSCN0347

Dziś mieliśmy do pokonania ostatni etap wyprawy. Pozostało nam po 2-3 łyki czystej wody i około 3 godziny marszu do stacji PKP. Planowaliśmy koło południa być już w pociągu. Od wczoraj fantazjowaliśmy, co sobie kupimy w pierwszym napotkanym sklepie. Oczywiście w planach była czekolada, chałwa i cola – prawie czysty cukier. Tego brakowało nam najbardziej 😉

Po uprzątnięciu obozu i spakowaniu plecaków, ruszyliśmy w przygrzewającym słońcu przez las. Dzięki bobrom cała okolica była zalana.

DSCN0348Gdy wspięliśmy się na skarpę górującą nad okolicą, ukazał się niesamowity widok zielonych rozlewisk Rawki.

DSCN0001 DSCN0002

DSCN0003 DSCN0004

Po przejściu fragmentu lasu wyszliśmy wprost na gospodarstwo agroturystyczne, które jak prężnie się rozbudowało, że z widocznej w tle dawnej wiejskiej zagrody przeistoczyło się w komercyjny piętrowy hotel z parkingiem i imprezową halą na kilkadziesiąt osób. Ominęliśmy je z daleka podążając w kierunku bagiennego rezerwatu Kopanicha.

DSCN0350 DSCN0351

DSCN0353 DSCN0355

Mokradła obeszliśmy krawędzią górującej nad nimi dochodzącej do 12 metrów skarpy. Drogę przebiegło nam stadko trzech dzików, ale jak zwykle nie uprzedziły, że się pojawią i aparat był w kieszeni…

Niebawem przecięliśmy drogę biegnącą do Bud Grabskich i mały wąwóz, by w pobliżu uroczysk Białe Błota i Odpadek, dotrzeć do rowu przeciwczołgowego z II Wojny. Tu chwilę odpoczęliśmy bo zrobiło się już całkiem gorąco. Wypiliśmy też ostatnie łyki wody.

Wyszliśmy na leśną drogę mijając jeden z kilkudziesięciu rozsianych po Puszczy Bolimowskiej cmentarzy z I Wojny.

DSCN0357 DSCN0360

Nie mogliśmy sobie odmówić odwiedzenia miejsca biwakowania pierwszego zlotu forum bezodpoczynku.pl w rowie przeciwczołgowym, w którym spędziliśmy w marcu 3 dni. Bez śniegu miejsce wygląda całkiem inaczej… Sprawdziliśmy też stan zachowania ogórków Lupusa, które zadołowaliśmy na czarną godzinę. Wyglądają całkiem nieźle, czekają na powrót CZTERECH pancernych 😉

DSCN0361 DSCN0362

Przed wyjściem z lasu ogarnęliśmy się trochę przygotowując do kontaktu z cywilizacją, aby nasz wygląd nie kontrastował zbytnio z niedzielnymi „kościołowymi” strojami tubylców. Schowaliśmy noże 😉 Na pobliskim składzie węgla ujrzeliśmy jeszcze jedną ciekawostkę – stalowy schron z II wojny wymontowany z jakiś umocnień.

DSCN0364

Wreszcie dotarliśmy do pierwszego sklepu – lokalnej Biedronki, gdzie zrealizowaliśmy swoje marzenia ostatnich dni 😉 Jaro przebrany już w „cywilne” ciuchy poszedł na zakupy. Napychając się chałwą i czekoladą dotarliśmy do stacji, gdzie serdecznie się pożegnaliśmy w wsiedliśmy do pociągów jadących w przeciwnych kierunkach…

Towarzyszom majówki chciałem przy okazji podziękować za wspólnie spędzony czas a Jarkowi dodatkowo za wytrwałość w realizowaniu mojego planu wyprawy 😉

Poniżej zamieszczam „ludzkie tropy” w formie śladu GPS. Przeszliśmy około 37 kilometrów. Dystans może niewielki, ale nie o to chodziło…

Jaro zmontował film z wyprawy:

Jeden komentarz


  1. // Odpowiedz

    Super relacja! Nie każdy wie, że u nas są tak ciekawe miejsca. Brawo, czekam na relacje z kolejnych wypraw

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge