Kilka dni temu kupiłem nowy aparat fotograficzny. Teoretycznie ma przetrwać nurkowanie na głębokość do 10 metrów, upadek z wysokości 1.5 metra i zamrożenie do -10 stopni. Nie zamierzam sprawdzać tych parametrów, ale mam nadzieję, że wytrzyma, jak po prostu zapomnę o nim w czasie ulewy, czy spływu kajakiem 🙂 Pierwszym poligonem doświadczalnym został Mazowiecki Park Krajobrazowy.
W celu przetestowania sprzętu, w piątkowe popołudnie postanowiłem wybrać się na kilka godzin w teren. Rejony w pobliżu Warszawy i Otwocka są intensywnie uczęszczane przez okolicznych mieszkańców i na szlakach niestety czasem panuje tłok. Jednak lepsze to niż chodzenie z aparatem i GPS po mieście 😉
Wycieczkę zacząłem od ostatnich zabudowań Zbójnej Góry. Planowałem przejść przez podmokłe tereny przeznaczone pod obwodnicę Warszawy i dojść w rejon Góraszki oraz położonych tam poniemieckich bunkrów w II Wojny Światowej. Wrócić miałem zamiar mniej więcej tą samą drogą.
Już na początku zszedłem z oznaczonego szlaku, omal nie rozjechany przez quady. W młodym lesie sosnowym wiosny jeszcze za bardzo nie widać.
Postanowiłem oczywiście zejść ze szlaku i obejść śródleśne jeziorko oznaczone na mapie jako Staw Rajcy. Po zejściu z piaszczystych pagórków na niżej położony podmokły teren widać już trochę świeżej wiosennej zieleni. Pierwsze do życia obudziły się mchy i porosty.
Ta intensywna zieleń wygląda, jakby życie dosłownie wychodziło z bagna. Pozostałe rejony lasu są jeszcze szaro-brązowe, nie ma liści.
Zdjęcia powyżej to według mnie paprotnik wroniec widlasty bardzo rzadki na nizinach i mech płonnik pospolity – dosyć powszechny w całym kraju. Ten pierwszy może uratować Mazowiecki Park Krajobrazowy przed budową Południowej Obwodnicy Warszawy.
Dalej ruszyłem nad jezioro Torfy, gdzie lekko skąpałem się w bagnie, ale za to uchwyciłem niecodzienną scenkę – pływającego zaskrońca. Zapewne polował na drobne żaby, które już też wychodzą z zimowisk. Niestety z aparatem jeszcze nie jestem obeznany i trochę się spóźniłem, ale udało mi się nakręcić krótki filmik, mimo tego że wąż nie chciał zaczekać na filmowanie, chowając się pod zatopionym wykrotem:
Po przejściu kilkuset metrów przez mokradła, nieopodal jakiegoś chyba opuszczonego gospodarstwa natknąłem się na porzucony rolniczy zabytek techniki – kultywator konny z 1968 roku.
Dalej ponownie kluczyłem przez śródleśne bagna, brnąc od między kępami drzew.
Przypadkiem natknąłem się na kilka krzaków dzikiego rozmarynu. Dziwne, że wszędzie jest wymieniany, jako roślina śródziemnomorska, a przecież znany jest u nas od dawna w tradycji ludowej a nawet w pieśni legionowej „O mój rozmarynie, rozwijaj się…”
Niestety na tym zdjęciu aparat się rozładował. Planując tę wycieczkę zależało mi głównie na sprawdzeniu działania zapisu GPS w aparacie, więc postanowiłem wracać. Dotarłem do oznaczonego szlaku turystycznego i wracałem już najprostszą drogą. W ciągu godziny powrotu, na ścieżce spotkałem chyba kilkunastu rowerzystów, chodziarza, biegaczy, spacerowiczów z psami i jeźdźców na koniach. Niestety okolica jest przeludniona i jak ktoś chce pobyć w lesie sam, musi wybrać się gdzieś dalej.
Akumulator aparatu wystarczył tylko na 3 godziny robienia zdjęć i zapisu GPS. Już zamówiłem nowy, teoretycznie o prawie trzy razy większej pojemności niż fabryczny.
Poniżej wstawiłem link do aktywnej mapy Google z zapisem trasy, którą pokonałem.
To na razie moje początki z technologią GPS i geotagowaniem, więc będę wdzięczny za każdą radę w komentarzach do wpisu.
Permalink //
Niesamowite są te mokradła, dodają niesamowitego klimatu Parkowi. Tak, te zdjęcia z mojego bloga to może być jezioro Torfy, natomiast przechodziłam obok kilku takich akwenów i nie mam teraz pojęcia które było które 🙂
pieswwarszawie ostatnio opublikował…Wypoczynek: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Permalink //
W lesie można natrafić na wiele rzeczy ale porzucony kultywator, ciekawe :))
Ten gatunek rozmarynu (rozmaryn leśny) częściej nazywany bagnem, spotkać można prawie w całym kraju, przy torfowiskach. Roślinka pod ścisłą ochroną.
Pozdrawiam 🙂
Permalink //
Dziękuję za uprzedzenie, że to bagno zwyczajne, które jest rośliną pod ścisłą ochroną. Doczytałem jeszcze, że jest rośliną trującą. A już chciałem sobie trochę nazbierać jako przyprawę 😉
Permalink //
Niektórzy zbierają bo ponoć odstrasz mole :))
damian ostatnio opublikował…Łabędź niemy – para z młodymi na stawie ( 25 )
Permalink //
*a :))
Na tym Całowaniu byłeś ?? masz jakąś mapkę z trasy jaką przeszedłeś z gps-em ?:))
damian ostatnio opublikował…Łabędź niemy – para z młodymi na stawie ( 25 )
Permalink //
Na Bagnie Całowanie byłem w ubiegły weekend. Jak będę miał w końcu trochę czasu to wrzucę relację ze zdjęciami, filmem i gps. Zrobiłem pętlę od jeziora Torfy pod Karczewiem (w MPK są dwa jeziorka o tej nazwie) do Góry Pękatka i z powrotem trochę inną drogą.
Permalink //
To zrobiłeś tak z 20 km 🙂 dużo, Mazowiecki Park to bardzo ciekawe miejsce, jest co oglądać 🙂
Tak przy okazji mogę polecić Ci fajną stronkę, może akurat się kiedyś przyda pisałem o tym w http://przyrodniczeobserwacje.blogspot.com/2013/05/zdjecia-z-lesnego-spaceru.html
Pozdrawiam 🙂
Permalink //
Dzięki, Geoportal znam od kilku lat, ale polecę Ci za to stronkę z bardzo dobrymi prognozami pogody: http://www.meteo.pl/
Permalink //
Dzięki, meteorogramy znam i Ja, jak również pogodynka.pl :))
Permalink //
Jezioro Torfy i cały ten rejon między Radością, Międzylesiem i Aleksandrowem to moja okolica, którą uwielbiam i wydawało mi się znam dość dobrze. Nigdy jednak nie natknąłem się na rolniczy zabytek techniki, o którym piszesz. Pamiętasz może dokładniej gdzie trafiłeś na takie cudo? Jeszcze przed ulicą Zagórzańską idąc od jeziora Torfy czy już za?
pozdrawiam
Permalink //
Niestety to było już tak dawno, że nie potrafię określić tego miejsca. Już od kilku lat wędruję tylko po dalszym Mazowieckim Parku Krajobrazowym, za Karczewem.
Permalink //
Nic już nie ocali tej okolicy przed obwodnicą,klamka zapadła,budowa ruszy,pewnie za rok lub dwa.Zostało więc mało czasu,żeby podziwiać bagna,i lasy w Zbójnej Górze,jeszcze bez obwodnicy.