Czwarty dzień nad Rawką – zalew, Ziemiary i Kramarzycha
Trzeciej nocy pogoda potraktowała nas jednak łaskawie. Nie spadła chyba nawet kropla deszczu. O świcie zrobiło ciepło, rozpiąłem śpiwór i chciałem się przeciągnąć. Wyjmując ręce na powierzchnię trafiłem na coś lepkiego, poczułem na śpiworze jakieś „mięso”. To ślimaki, o których czytaliśmy na wczorajszej ścieżce dydaktycznej. Okazało się, że Jarka też oblazły. Glutowate stworzonka, bez muszli,
Read More